W założeniu rządu, ta zmiana ma pomóc przedsiębiorstwom, które muszą ograniczać produkcję z powodu mniejszych zamówień i powstrzymać falę zwolnień będącą konsekwencją takiej sytuacji. Zmiany w przepisach były tworzone z myślą o całości gospodarki, pytanie jak więc sprawdzą się w specyfice firm produkujących i dystrybuujących części motoryzacyjne?
Pomysł jest stosunkowo prosty. Dziś firmy tną zatrudnienie, gdy spada produkcja, bo nie mają innego sposobu redukcji stałych kosztów związanych z płacami. 12-miesięczny okres rozliczenia czasu pracy daje możliwość, że w czasie ograniczonej produkcji pracownicy będą pracować krócej w ciągu dnia, a następnie – gdy liczba zamówień wzrośnie – będzie można wyznaczać im dłuższe zmiany tak, by w okresie roku każdy z zatrudnionych przepracował określoną kodeksem pracy liczbę godzin. Oczywiście, dłuższy czas pracy nadal musi zapewniać pracownikowi dobowe i tygodniowe minimum odpoczynku. Dodatkowo, wprowadzenie tak rozliczanego czasu pracy musi poprzedzić porozumienie pomiędzy firmą a jej załogą.
W polskiej branży motoryzacyjnej utarło się, że w mediach ogólnopolskich czytamy o kłopotach producentów samochodów działających w Polsce i o kolejnych zwolnieniach w ich zakładach, a tymczasem producenci części i dystrybutorzy „robią swoje” i z roku na rok notują wzrosty. Niestety, fala zwolnień dotyka teraz także naszą branżę. Już w lipcu 2012 roku TRW informowała, że w 2013 roku będzie musiało odejść 180 pracowników z 4,5 tys. pracujących dla tego koncernu w Częstochowie. Z kolei Delphi zwalnia właśnie 110 osób ze swojego zakładu w Jeleśni, który – warto podkreślić – zajmuje się produkcją komponentów na pierwszy montaż.
Delphi na bieżąco dostosowuje swoją produkcję i zapotrzebowanie na pracowników do niższych poziomów zamówień swoich klientów oraz w odniesieniu do czynników ekonomicznych, które mają wpływ na nasz biznes. Firma dokładnie rozważa różne możliwości zanim zdecyduje się na działania, które mają wpływ na poziom zatrudnienia.
PR Manager Delphi - Agnieszka Przymusińska
Czy gdyby nowe przepisy o elastycznym czasie pracy weszły w życie wcześniej, udałoby się uniknąć zwolnień w Jeleśni?
Uelastycznienie rozliczenia czasu pracy rozpatrywane jest z perspektywy możliwości powrotu do poziomu sprzedaży/produkcji odpowiadającemu zatrudnieniu lub też w odniesieniu do rozpoczętych projektów. Uważamy, że jest zbyt wcześnie żeby wypowiadać się na temat przepisów, które dopiero mają zacząć obowiązywać.
- Agnieszka PrzymusińskaNieco inne spojrzenie na to mają dystrybutorzy części motoryzacyjnych.
Już teraz wykorzystujemy możliwości, które daje rozliczanie czasu pracy w cyklu trzymiesięcznym. Czasem nasi pracownicy pracują po 6 godzin dziennie, czasem po 10. Rozszerzenie tej możliwości bardzo by nam pomogło.
dyrektor personalny firmy Fota - Krzysztof Śliwiński
Pożyteczność takiego rozwiązania potwierdza także przedstawiciel AD Polska.
Po wejściu w życie tego rozwiązania moglibyśmy elastyczniej ustawiać godziny pracy magazynu czy call center, co już teraz po części wykorzystujemy. Nowe przepisy byłyby jeszcze bardziej korzystne z punktu widzenia dostosowania godzin pracy w relacji do sprzedaży.
wiceprezes zarządu i dyrektor finansowy AD Polska - Sebastian Gonet
Sytuacja dystrybutorów zmienia się bardziej dynamicznie niż producentów i – niezależnie od głównych trendów gospodarczych – przebiega po sinusoidzie. Po trwającym obecnie zimowym spowolnieniu zaraz nadejdzie wiosna i klienci ruszą do warsztatów na przeglądy i naprawy. Z kolei warsztaty złożą więcej zamówień u dystrybutorów.
W przeciwieństwie do TRW czy Delphi, Fota nie przewiduje zwolnień.
W kwietniu 2012 roku mieliśmy niewielką redukcję zatrudnienia, ale obecnie mamy otwartych kilkanaście procesów rekrutacyjnych związanych z rozwojem naszej organizacji.
- Krzysztof ŚliwińskiTo co może podobać się pracodawcom niekoniecznie musi być korzystne dla pracowników. Związki zawodowe są raczej przeciwne takiej liberalizacji prawa pracy i to szczególnie w momencie, gdy trwa ich kampania przeciwko „umowom śmieciowym”. W czasie konsultacji społecznych tego projektu związkowcy z NSZZ Solidarność zaopiniowali go negatywnie.
Duże i niespodziewane wahania wynagrodzeń, wynikające z długiego okresu rozliczania czasu pracy, będą dla wielu rodzin rujnujące i wpędzą wiele z nich w pułapkę zadłużenia. Dotyczy to zwłaszcza młodych ludzi, którzy spłacają kredyty hipoteczne.
członek prezydium Komisji Krajowej NSZZ Solidarność - Henryk Nakonieczny
To, czy tak faktycznie się może stać, zależy w dużej mierze od podejścia pracodawców.
Nasi pracownicy mają umowy o pracę i niezależnie od liczby przepracowanych godzin, otrzymują stałą podstawę wynagrodzenia. O zmianach informujemy ich z takim wyprzedzeniem, by mogli sobie planować wydatki.
- Krzysztof Śliwiński
Ze strony związkowców padają zarzuty, że pracodawcy mogą nadużywać swojej dominującej pozycji, co będzie prowadziło do „niezdrowej konkurencji kosztami pracy i dumpingu płacowego”. Z drugiej strony, firmy działające w branży aftermarketowej doskonale zdają sobie sprawę z wartości kapitału ludzkiego w swojej działalności. To konsekwencja wyższej niż w innych gałęziach gospodarki poprzeczki kwalifikacji potrzebnych do pracy przy produkcji i dystrybucji części motoryzacyjnych.
Pracownicy muszą mieć ochronę kodeksową, bo dzięki temu zachowują zdolność do rozwoju zawodowego. To są zdobycze cywilizacyjne i będziemy ich bronić.
- Krzysztof Śliwiński
Dziękujemy firmie Fast Service za udostępnienie zdjęcia.